Nazywam się Katarzyna Kamińska
Inspiruję do głębokiej przemiany – oto moja misja.
Pomagam ludziom w znalezieniu Drogi.
Jak latarnia oświetlam Przestrzeń, żebyś mógł widzieć i wybrać swoją drogę.
Zapalam Światło, dzielę się Spokojem.
Kocham Wolność. Nie zgadzam się na zniewolenie.
Jestem wolnym człowiekiem.
I takim zamierzam pozostać – wolnym i człowiekiem.
Mam talent do tworzenia grup. Przychodzi mi to naturalnie.
Ludzie naturalnie przychodzą do mnie. Zaczynamy rozmawiać, nawiązywać nici porozumienia i tworzy się grupa.
Wiele lat temu, pracując w hospicjum, zainicjowałam w Polsce grupy wsparcia dla osób w żałobie. Rzuciłam ideę i zaczęłam podlewać. Sama założyłam kilka grup, szkoliłam wielu psychologów, udzieliłam wielu wywiadów. Potem założyłam jedną z najprężniejszych grup rozwoju duchowego na Śląsku ( w ciągu roku 500 % wzrostu członków). Kolejny duży projekt to Grupy Śnienia, które pączkują. No i najróżniejsze grupy rozwojowe.
Po prostu , jestem grupową… Bardzo sobie cenię przestrzeń mojej samotności, ale praca z grupami nauczyła mnie, że razem możemy zrobić więcej i łatwiej nam to przyjdzie. A w dodatku będzie przyjemnie.
Od ponad 20 lat pracuję jako psychoterapeutka.
Pracuję długoterminowo z dorosłymi osobami. Słucham, analizuję, interpretuję. Rozumiem, wspieram, konteneruję.
To mozolna, wymagająca dużo cierpliwości praca, która udaje się tylko wtedy, gdy obydwie strony współpracują ze sobą. Prowadzę prywatną praktykę. Głównym elementem mojego gabinetu jest ogromne okno na świat , a za nim piękny, dobrze osadzony w ziemi modrzew. Otwarcie, światło i ugruntowanie. Najważniejsza lekcja jakiej nauczyła mnie praca psychoterapeuty: każdy człowiek żyje w swoim świecie i światy te są całkowicie odmienne. Porozumienie wymaga dużo dobrej woli od każdej ze stron.
Sny towarzyszyły mi od zawsze. Wskazywały drogę, ostrzegały...
Przynosiły podpowiedzi i zachwycały światłem. Niemniej jednak kilka osób musiało lekko mnie pchnąć, abym zaczęła zajmować się snami na poważnie.
Kiedy pierwszy raz występowałam na konferencji IASD (Międzynarodowego Stowarzyszenia Badań nad Snami ) w Los Angeles w uszach nieustannie brzmiały mi słowa piosenki „California Dream”. W moim śnie, który doprowadził mnie do bycia prelegentem w Kalifornii , było rozświetlone Muzeum Śląskie, muzeum transformacji. Transformacji , która może się dokonać niezależnie od tego z jakiego miejsca startujesz. Wystarczy, że pójdziesz za Światłem.
Od tamtego czasu pomagam innym otworzyć się na ich sny i na ich Światło. Lekcja, którą przyniosły mi sny : jeżeli wytrwale podążasz za Światłem, dokona się Transformacja.
Najważniejszym obszarem mojego życia jest duchowość.
To tu odbywam najdalsze i najgłębsze podróże. W krainie Ducha i Duszy. Nie potrafiłabym zliczyć odosobnień, medytacji, rekolekcji, nauk jakie pobierałam u różnych Nauczycieli i Przewodników.
Każdy z nich pojawiał się na moje Drodze w odpowiednim momencie. Poszukując Prawdy dawałam sobie prawo do wolności poszukiwań. Każda próba zatrzymania mnie w ustalonym odwiecznie dogmacie źle się kończyła. Najbardziej mnie fascynowały mistyczne nurty, żywe doświadczenie. Nieraz czytając mistyków chrześcijańskich, żydowskich czy sufickich czułam, jak blisko Ci ludzie obcowali z Nadprzyrodzonym. W ciszy buddyjskich klasztorów i hinduistycznych ashramów uspokajałam mój umysł. Zdjęcie z audiencji u Dalaj Lamy, gdzie stoi on za mną trzymając swoją dłoń na moim ramieniu, należy do najpilniej strzeżonych skarbów.
Wędrówki po duchowych krainach potwierdziły to, co wiedziałam od zawsze : różnymi drogami zdążamy do Źródła. I żadna z tych dróg nie jest lepsza, czy gorsza. Każdy może wybrać swoją.
Ogień, który we mnie płonie, znajduje ujście w pasjach.
Wyprawy, podróże, survival, ryzyko, wyzwanie... to zawsze mnie przyciągało.
Sześć razy byłam w Himalajach (i to nie na komercyjnej wyprawie), sama podróżowałam po Nepalu, płynęłam jachtem po Morzu Północnym na Spitsbergen, biegałam z czekanem po lodowcach na tymże, Góry Skaliste w Kanadzie zawsze będę wspominać jako rozczarowanie brakiem spotkania z misiem grizzly i zachwyt niczym nieograniczoną przestrzenią, zjechałam autostopem Lofoty i pół Europy też, przeszłam Dolomity wzdłuż i wszerz i …. wiele wiele innych pięknych miejsc , które poznawałam od środka.
Wszystkie te doświadczenia sprawiły, że poczucie bezpieczeństwa mam w sobie.
Włochy od zawsze były moim marzeniem.
A że marzenia się realizuje, to pewnego dnia spakowałam plecak i pojechałam.
W krainie moich marzeń mieszkałam kilkanaście lat kontemplując piękno, degustując wino, zgłębiając najpiękniejszy język świata i ćwicząc się w dolce far niente. Kiedy marzenie się wysyciło, spakowałam samochód i wróciłam do Polski, na Śląsk. Z przepięknej zielonej Umbrii, do Katowic. To dopiero było Przejście!
Długo pracowałam jako tłumaczka, przekładając jeden język na drugi, jeden świat na drugi. Byłam pomiędzy. Znałam obydwa światy i rozsnuwałam pomiędzy nimi nici porozumienia. Nauczyło mnie to ważnej lekcji: światy są nieprzekładalne, a tłumacz zawsze jest artystą.
Opinie moich klientów
Kasia wie, że każdy ma swój rytm. Nie zapala światła, dopóki ktoś nie zada pytania. Nigdy nie zostawia bez światła kiedy ktoś pyta i poszukuje odpowiedzi.
ania dziedziejko
Pani Kasia ma dar leczenia duszy. Zapala Światło w środku i ciemność musi odejść. Jakby Bóg sprowadził ją do pomocy ludziom, żeby rozświetlić mrok, dodawać energii i wiary.
iwona mrukwa
Nabrałam większej świadomości życia. Grupa Śnienia to fantastyczna podróż w głąb siebie. Zmiany w moim życiu przerosły moje najśmielsze oczekiwania.
dreamersi
Panią Kasię poznałam w lipcu 2018 roku na spotkaniu : „Sny drogą rozwoju – spotkanie autorskie z Katarzyną Kamińską” . Był to mini wykład o tym jak można pracować nad swoim rozwojem obserwując swoje sny. Postanowiłam dołączyć do jednej z grup śnienia. Nie wiem co bardziej mnie przekonało do wzięcia udziału w tych zajęciach. Ogromna wiedza? Doświadczenie? Może spokój jakim emanowała opowiadając o swojej pracy? Pewnie wszytko razem wzięte. Wiem tylko, że była to bardzo dobra decyzja i najlepsza inwestycja mojego czasu. Od ponad 2,5 roku mam możliwość uczestniczyć w różnych spotkaniach organizowanych przez p. Kasię. Dziś widzę, jakich dokonałam postępów w moim rozwoju osobistym i duchowym oraz jak bardzo poszerzyłam swoją świadomość.
Praca w grupie, pod okiem fachowca ma niesamowity potencjał. Dla mnie osobiście spotkania grupowe są bardzo cenne, dają głęboki wgląd w siebie, ale też dużo wsparcia i życzliwości. Czuję ogromną wdzięczność. Dziękuję Pani Kasiu
beata marekwia
Listy do Ciebie
Zawsze lubiłam pisać. Listy szczególnie. I dalej je piszę. Nieczęsto, żeby Cię nie zanudzać. Ale kiedy czuję, że mam Ci coś do powiedzenia. Albo kiedy dojrzał we mnie pomysł na nowy warsztat. Albo kiedy za Tobą zatęsknię.
Piszę o tym co dla mnie najważniejsze – o wolności, świadomości i duszy. O rozwoju duchowym. O poszukiwaniu prawdy. O odwiecznych prawach i o tym co się teraz dzieje na ziemi. To droga w dwie strony. Bo zawsze chętnie też czytam, co Ty piszesz do mnie.